Cytat
Nauka o pieniądzu spośród wszystkich dziedzin ekonomii jest tą, która tworzy wrażenie złożoności nie po to, aby dociekać prawdy, lecz po to, aby jej unikać lub ją ukryć.
John Kenneth Galbraith
Statystyki
Uaktualnienie: 12.04.2020
Jeżeli polubiłeś tę stronę,
wypełnij, proszę, formularz.

Finanse zdrowe i skuteczne

Kredyt Społeczny a doktryna katolicka

Poniżej podamy wnioski, do jakich doszła komisja po poważnym przestudiowaniu argumentów przedstawionych przez obie strony, a której Biskupi zlecili zbadanie z punktu widzenia doktryny katolickiej systemu zwanego Kredytem Społecznym, w szczególności czy ten system może być oskarżony o socjalizm w sensie, w jakim Kościół go potępił.

W skład tej komisji, której przewodniczył R.P. Józef P. Archmbault, S.J., weszli: Biskup Wilfird LeBon, P.D., Biskupi kanonicy Cyryl Gagnon i J.-Alfred Chamberland, księża Filip Perrier, Artur Deschenes, Jan-Baptysta Desrosiers, P.S.S., i Karol-Omer Garant oraz R.P. Ludwik Chagnon, S.J.

RAPORT KOMISJI BADAJĄCEJ SYSTEM PIENIĘŻNY zwanym KREDYTEM SPOŁECZNYM

  1. Komisja najpierw określiła zakres, w jakim to badanie należy przeprowadzić.
    • W żadnym wypadku nie chodzi tu o aspekt ekonomiczny czy polityczny, tzn. o wartości tej teorii z ekonomicznego punktu widzenia oraz praktycznego zastosowania systemu Kredytu Społecznego w jakimś kraju. Członkowie Komisji nie przyznają sobie żadnej kompetencji w tych sprawach: zresztą do Kościoła nie należy wypowiadanie się na temat zagadnień wobec których - jak powiedział Papież Pius XI - „jest pozbawiony odpowiednich środków i kompetencji” (Quadr. anno).
    • Tym bardziej nie chodzi o uznanie tej doktryny w imieniu Kościoła, gdyż Kościół „w dziedzinie społecznej i ekonomicznej nigdy nie przedstawiał systemu określonej techniki, co zresztą nie do niego należy” (Div. Redemt., nr 34).
    • Jedynie trzeba przebadać następujące zagadnienie: Czy doktryna Kredytu Społecznego w swoich założeniach nie wiąże się z socjalizmem lub komunizmem, których doktryny Kościół potępił; i czy w wyniku tego katolicy nie mają uważać Kredytu Społecznego za doktrynę, której nie wolno przyjąć, a tym bardziej rozpowszechniać.
    • Państwo, o którym mowa w tym sprawozdaniu jest rozważane in abstracto, niezależne od przypadkowości, jakie mogą zaistnieć.
  2. Komisja definiuje socjalizm i zwraca uwagę na to, co tę doktrynę charakteryzuje w świetle Quadragesimo anno:
    • materializm
    • walka klas
    • zniesienie własności prywatnej
    • kontrola życia ekonomicznego przez Państwo z pogardą wolności i inicjatywy jednostek.
  3. Następnie Komisja sformułowała główne zasady Kredytu Społecznego w postaci propozycji:
    Celem monetarnej teorii Kredytu Społecznego jest danie wszystkim i każdemu z członków społeczeństwa wolności i bezpieczeństwa ekonomicznego, jakie społeczny i ekonomiczny organizm może im zapewnić. Dlatego Kredyt Społeczny, zamiast obniżać produkcję do poziomu siły nabywczej przez zniszczenie dóbr użytecznych lub przez ograniczenie pracy, dąży do podwyższenia siły nabywczej do poziomu produkcji dóbr użytecznych.

    W tym celu Kredyt Społeczny proponuje:

    1. Państwo powinno przejąć kontrolę nad emisją i ilością pieniędzy i kredytu. A zrealizuje się to za pośrednictwem niezależnej komisji cieszącej się odpowiednim autorytetem potrzebnym do osiągnięcia tego celu.
    2. Zasoby materialne, jakie przedstawia sobą produkcja, stanowią podstawę pieniądza i kredytu.
    3. W każdym czasie emisja pieniądza i kredytu powinna być mierzona przepływem produkcji, tak żeby stale utrzymywała się zdrowa równowaga pomiędzy produkcją a konsumpcją. Taką równowagę, przynajmniej częściową, można zapewnić za pomocą dyskonta, którego stopa zmieniałaby się w zależności od fluktuacji samej produkcji.
    4. Obecny system ekonomiczny, dzięki licznym odkryciom i wynalazkom, które mu sprzyjają, wytwarza niewiarygodną obfitość dóbr przy jednoczesnym zmniejszeniu pracy rąk i powoduje powstawanie trwałego bezrobocia. W ten sposób znaczna część ludności jest pozbawiona możliwości zakupu dóbr stworzonych dla całego społeczeństwa, a nie tylko dla kilku jednostek czy poszczególnych grup. Ażeby wszyscy mogli uczestniczyć w kulturalnej spuściźnie po przodkach, Kredyt Społeczny proponuje dywidendę, której wielkość będzie określona w zależności od sumy dóbr konsumpcyjnych. Ta dywidenda będzie wypłacana każdemu z obywateli z samego tytułu, że jest obywatelem, niezależnie od jego innych źródeł dochodu.

  4. Chodziłoby teraz o przekonanie się, czy w tych propozycjach nie ma śladu socjalizmu.
    1. Wydaje się, że ta propozycja nie zawiera elementów socjalizmu, zatem nie sprzeciwia się społecznej doktrynie Kościoła. Stwierdzenie to opiera się na następujących ustępach Encykliki Quadragesimo anno.
      Papież mówi:
      Są pewne kategorie dóbr, o których można słusznie twierdzić, że powinny być zarezerwowane dla zbiorowości, gdyż z ich posiadaniem wiąże się władza ekonomiczna, której nie można pozostawiać w rękach osób prywatnych bez narażania dobra publicznego.
      I Papież dodaje:
      W naszej epoce od razu uderza w oczy nie tylko nagromadzenie bogactw, ale ponadto skupienie ogromnej dyskrecjonalnej władzy ekonomicznej w ręku małej liczby ludzi, którzy zazwyczaj nie są właścicielami, lecz tylko zwykłymi depozytariuszami i poręczycielami kapitału, którym zarządzają według swego upodobania.
      Władza ta jest szczególnie wielka u tych, którzy będąc absolutnymi właścicielami i panami pieniądza, zarządzają kredytem i rozdzielają go według swego uznania. W ten sposób doprowadzają krew do organizmu ekonomicznego, którego życie trzymają w swoim ręku, tak że bez ich zgody nikt już nie może oddychać.

      Chcieć zmienić ten stan rzeczy, to nie znaczy występować przeciwko myśli społecznej Kościoła. Jest prawdą, że powierzając Państwu kontrolę nad pieniądzem i kredytem, daje się mu wielki wpływ na gospodarcze życie narodu, wpływ równoznaczny z tym, jaki obecnie banki zużytkowują na własną korzyść; ale taki sposób postępowania, sam w sobie nie zawiera socjalizmu.
      Ponieważ pieniądz w systemie Kredytu Społecznego jest li tylko środkiem służącym do wymiany, którego kurs jest ściśle regulowany przez statystykę produkcji, własność prywatna pozostaje nienaruszona, nawet pieniądz i kredyt byłby może w mniejszym stopniu niż to się dzieje dzisiaj rozdzielane samowolnie przez tych, którzy sprawują nad nim kontrolę. A więc zarezerwowanie pieniądza i kredytu dla zbiorowości nie sprzeciwia się społecznej doktrynie Kościoła.

      Św. Tomasz z Akwinu wyraźnie mówi o tym w „Etyce”, ks. 5, lekcja 4, gdy twierdzi, że rozdzielanie wspólnych dóbr, w tym pieniędzy, tym wszystkim, którzy stanowią część wspólnoty cywilnej, jest zadaniem sprawiedliwości dystrybutywnej, która - jak wiadomo - należy przede wszystkim do Państwa. Św. Tomasz wyraził to następująco:
      Jusitia distributiva est illa, quae consistit in distributionibus aliquorum communium, quae sunt dividenda inter eos qui communicant civili communicatione: sive sit honor, sive sit pecunia, vel quidquid ad bona exteriora pertinens
      Eth., liv. 5,1.4.

      Istotnie, w wielu krajach pieniądz i kredyt był dawniej pod kontrolą Państwa; i jest tak jeszcze w Państwie Watykańskim. A więc bardzo trudno byłoby się dopatrzyć w tej propozycji zasady komunizmu.
    2. Wydaje się, że to , iż pieniądz i kredyt opierałby się na produkcji, na narodowych zasobach naturalnych, nie ma nic wspólnego z socjalizmem. Baza pieniądza jest sprawą czysto umowną i techniczną. W  niniejszej dyskusji ten punkt jest przyjęty za zasadę przez kilku opozycjonistów.
    3. Zasada utrzymania równowagi między produkcją a konsumpcją jest zasadą zdrową. Istotnie, w gospodarce naprawdę ludzkiej i uporządkowanej celem produkcji jest konsumpcja i ta ostatnia, w normalnych warunkach, powinna wyczerpywać pierwszą, przynajmniej wtedy, gdy produkcja jest gotowa, jak być powinno celem zaspokojenia naprawdę ludzkich potrzeb.
      Jeśli chodzi o dyskonto, którego zasada jest przyjęta i nawet biegle praktykowana w przemyśle i handlu, jest to tylko pewien sposób na zrealizowanie tej równowagi; dzięki niemu konsument może się postarać o potrzebne mu produkty, co nie pociąga za sobą strat dla producenta.
      Należy zauważyć, że Komisja nie wypowiada się na temat konieczności dyskonta spowodowanego rozdźwiękiem, jaki według systemu Kredytu Społecznego zachodzi między produkcją a konsumpcją. Ale gdy taki rozdźwięk istnieje, chcieć go usunąć za pomocą dyskonta nie mogłoby być uważane za sposób związany z socjalizmem.
    4. Zasada dywidendy musi być również zgodna ze społeczną doktryną Kościoła; zresztą można ją porównać z władzą oktrojowania, którą Państwo posiada. Komisja nie widzi powodu, dla którego Państwo miałoby być właścicielem dóbr produkcyjnych, żeby móc wypłacać tę dywidendę; obecnie jakkolwiek w sensie przeciwnym, władza opodatkowania, jaką Państwo posiada ze względu na wspólne dobro, w większym stopniu dotyczy tej zasady, a jednak jest ona przyjęta. To samo odnosi się do dyskonta: jedno i drugie ma za zasadę rachunek umarzający w systemie spółdzielczym. Zresztą spółdzielczość jest w poszanowaniu w Kredycie Społecznym.
      Jedyną kontrolą produkcji i konsumpcji, jaka byłaby konieczna dla ustanowienia Kredytu Społecznego, jest kontrola statystyki określającej emisję pieniądza i kredytu. Otóż statystyka nie powinna być uważana za prawdziwą kontrolę i za ograniczenie indywidualnej wolności; jest ona jedynie sposobem poznania. Komisja nie może się zgodzić z tym, że kontrola statystyczna wymaga uspołecznienia produkcji albo że ta kontrola jest „istotą socjalizmu i komunizmu”.
WNIOSEK

A więc Komisja odpowiada przecząco na pytanie: „Czy Kredyt Społeczny wiąże się z socjalizmem?”. Komisja nie widzi, jakby można w imieniu Kościoła i jego doktryny społecznej potępić główne zasady tego systemu, jakie powyżej wyłożyliśmy. Jednak Komisja zwraca uwagę, że Kredyt Społeczny, o którego aspekcie czysto ekonomicznym i politycznym nie wyraża swego sądu, jest jedynie reformą pieniądza.

(Z montrealskiego czasopisma „Semaine Religieuse”, z 15 listopada 1939r.)